Mianem furry określa się kogoś, kto własnym zachowaniem przypomina zachowania jakiegoś zwierzęcia. Niekiedy taka osoba może nie tylko otaczać się pluszakami, ale również snuć ciekawe opowieści ze sobą jako psem (lub innym zwierzakiem) w roli głównej. W społeczności furry popularne jest także umieszczanie na FB wizerunku zwierzaka jakim chciałoby się być, zamiast własnych zdjęć. Niektórzy posuwają się o krok dalej i zakładają specjalne stroje – głowy zwierząt, kopyta, czasem całe stroje kotów, lisów czy koni. Są też tacy, którzy tatuują sobie na całym ciele imitacje skóry węża, a nawet wydłużają operacyjnie uszy. Niektórzy noszą jakąś część stroju na co dzień. W Stanach w metrze często widuje się ludzi z ogonem! Popularna stała się też kobieta – koń, która wydała sporą sumę pieniędzy na ruchome kończyny i kopyta końskie.
Jednak furry, to nie tylko pełne przebranie, ale specyficzne zachowanie i upodobania (nie tylko w życiu codziennym, ale również w łóżku). Tak naprawdę niewiele osób należących do tej niecodziennej społeczności stać na cały ,,ekwpiunek”, czyli pełen strój zwierzaka. Tylko nieliczni mogą sobie na niego pozwolić. W zależności od stroju, jest to koszt nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. Między innymi dlatego właśnie niektórzy ubierają tylko różnego rodzaju akcesoria zwierzęce – uszy, czy obroże. Definiując, to zjawisko pokrótce, można powiedzieć, że fetysz furry, to seksualny pociąg do osób przebranych w fursuity, lub fetysz do obrazów antropomorficznych zwierząt.
Fetysz Fury – cechy
Czym oprócz tego co wymieniłam wcześniej cechuje się fetysz furry? Niestety niewiele wśród osób niezwiązanych z tym tematem zdaje sobie sprawę, czym tak naprawdę jest fetysz furry. Wiedza na ten temat jest niewielka i ogranicza się tylko do tego czego dowiedziano się w mediach, a te jak zwykle zbaczają z tematu i przedstawiają zjawisko raczej prześmiewczo, zniekształcając rzeczywistość. To bardzo denerwuje fetyszystów.
To internet pozwolił na to, że fandom się rozrósł. Ludzie odkryli, że jest spore zainteresowanie tym tematem. Na całym świecie powstały liczne fora internetowe, rozpoczęto organizowanie wspólnych spotkań w małym gronie, w pubach, czy kręgielniach, aż w końcu powstały konwenty skierowane dla większej grupy.
Warto tutaj wspomnieć, że tak naprawdę, to furries mają korzenie wśród fanów fantasy! To od tego właśnie rozpoczęły się wszystkie zwierzęce przebieranki.
W Polsce kostium futrzaka można zdobyć już coraz łatwiej. Najdroższe kostiumy mają wbudowane nawet wentylatory i ruchome szczęki i kopyta, a sam fursuit może być kreskówkowy lub realistyczny.
Fetysz furry, dla kogo?
Dla kogo jest skierowany fetysz furry? Z pewnością nikogo nie zdziwi fakt, że fetyszem interesują się głównie młodzi mężczyźni w wieku około 20 lat i więcej. To głównie ta grupa ludzi interesuje się fantasty, grami komputerowymi, czy wszelkimi innymi rozrywkami, które umożliwiają ucieczkę od rzeczywistości. Należy też pamiętać, że objawy fetyszu, to nie tylko przebieranie się w ulubione zwierzaki! Na furry fetysz składa się też kilka dziedzin sztuki, czyli tworzenie rysunków i komiksów związanych z tematem furry, szycie kostiumów, czy pisanie.
Oprócz podtekstu seksualnego, to idea furry jest przede wszystkim bardzo luźna, nie istnieje tutaj żadna spójna filozofia. Wśród futrzaków jest tylko jeden wspólny motyw antropomorfizmu i pozostaje on dowolny w interpretacji. Dla niektórych będzie to tylko lubowanie się w futrzastych zwierzątkach i przebieranie za ich postaci, a dla innych futrzastość pozostanie stylem życia, który można zdefiniować poprzez upodabnianie się zachowaniem, wyglądem, a nawet charakterem do postaci zwierzęcej. Fetyszysta furry może też zmieniać swoje futrzaste alter ego w zależności od swoich upodobań. Czasem może być to pantera śnieżna, a innym razem wilk. Przybieranie przez taką osobę różnych cech osobowości uznawanych za charakterystyczne dla zwierzęcia danego gatunku, który stawia sobie za obiekt do naśladowania może się również zmieniać w zależności od nastroju.
Futerkon i Gdakon to zloty furries organizowane w Polsce. Wielu z członków społeczności furry udziela się nie tylko na forach poświęconych temu tematowi, ale ma też swoje strony w internecie. Większość osób pozostaje anonimowa, bo choć społeczeństwo nie ma pojęcia czego dotyczy furries, to i tak większość osób uważa ten temat za kontrowersyjny. A przecież grupy futrzaków są całkiem normalne! Jedyna różnica polega na tym, że lubią w przebraniu zwierząt uprawiać jogę, urządzać spotkania w kinie, a nawet chodzić wspólnie do zoo. Na forach internetowych fetyszyści piszą, że w ich ludzkich ciałach uwięziona jest dusza zwierzęcia. Taka opinia została również przekazana podczas badań naukowych poświęconych furry, które zostały przeprowadzone w 2008 r.
Tylko niektóre osoby podchodzą do furry jak do formy spełnienia seksualnego, traktując je tylko jako fetysz. Według amerykańskiego badacza furries Dawida Rusta, 37 proc. respondentów było mocno zainteresowanych seksualnością w obrębie działalności furry, 38 proc. odpowiedziało, że ma stosunek ambiwalentny, a 24, że ich seksualność nie ma nic wspólnego z futrzastymi zainteresowaniami.
Furry jest przede wszystkim utożsamianiem się ze zwierzęciem, a nie wykorzystywaniem go. Fetysz oprócz umiłowania do futerkowatości charakteryzuje się czymś jeszcze, a mianowicie odgłosami, a właściwie, to jednym z nich. Yiff to odgłos wydawany przez społeczność furry, który jest wyrazem zadowolenia, ale jest też synonimem seksu.
Fetysz furry – czy to zdrowe?
Jest tylko jedna odpowiedź, która być może niektórych z Was zaskoczy… Oczywiście, że tak! Różnorodność seksualna jest fascynująca, a wyobraźnia i popędy, to nie dania kulinarne, które zmieniają się tylko z szerokością geograficzną. Jest to coś co zależy od charakteru i upodobań człowieka. Każdy człowiek ma prawo do wolności seksualnej i wyrażania siebie poprzez nią. Społeczność furry opiera się na przyjaźni i miłości, czyli na czymś co powinno towarzyszyć każdemu z nas codziennie. Jako społeczeństwo powinniśmy zrozumieć każdą ,,odmienność”, wtedy wszystkim nam na pewno będzie żyło się lepiej.
Czy to za sprawą zwierzęcego magnetyzmu tak łatwo nawiązać przyjaźń pomiędzy futrzakami, czy to coś zupełnie innego? Jedno jest pewne, i potwierdzili, to nawet naukowcy, że fetysz nie wiąże się z żadnymi zaburzeniami, nie jest zoofilią, ani żadnym innym zaburzeniem. Niestety, często ,,miłość do futra” jest postrzegana jako pierwszy krok do choroby psychicznej czy zoofilii.
Grupa amerykańskich naukowców stara się wyjaśnić kim są dokładnie futrzaki i w tym celu założyła Furscience, a ich badania są powszechnie uznawane w środowisku naukowym. Furries to zwierzęta stadne, a Texas Furry Fiesta to konwent, który pomaga badaczom w zbieraniu materiału do badań. Na takich zjazdach istnieje możliwość poznania innych zaangażowanych, a naukowcy tworzą tam panel badawczy dla uczestników. W Polsce ich konwenty odbywają się regularnie w większych miastach. Częściej jednak spotkania futrzaków odbywają się w bardziej kameralnych warunkach w wynajętych hotelach lub w centrach konferencyjnych.
Nie ma nic milszego, niż przytulenie się do czegoś ciepłego, miękkiego i pluszowego, prawda? Wyobraź sobie, że spacerując po ruchliwej i głośnej ulicy spotykasz ogromnego, futrzastego i rudego liska – chcesz się od razu przytulić, prawda? Przygotujcie się na pluszowo-kolorową paradę pełną miłych futrzaków! Tak, Fursuit Walk to must-see w tym roku!